Wyznania taniego drania
Długo trzeba było namawiać Wiesława Michnikowskiego na publikację wspomnień. Uczynił to w rozmowie z synem w książce „Tani drań", dopiero gdy przekroczył dziewięćdziesiątkę. A trzeba przyznać, że ma co wspominać.
Wybitny reżyser Aleksander Bardini zauważył kiedyś, że Wiesław Michnikowski najbardziej lubi, gdy go nie widać i nie słychać. Unika więc dziennikarzy, bo uważa, że mówienie o sobie jest rzeczą nudną, a o zawodzie wszystko już powiedzieli koledzy. Ta książka z pewnością temu zaprzecza.
Zwierzenia składają się nie tylko na portret wybitnego, dziś 92-letniego aktora, ale też historię powojennego teatru i kabaretu, w którym Michnikowski zapisał ważny rozdział. Historię opowiedzianą z humorem, swadą i właściwą dla artysty autoironią.
Na jedną z cech Michnikowskiego zwrócił mi przed laty uwagę Jeremi Przybora, współtwórca legendarnego Kabaretu Starszych Panów: – Wiesio jest człowiekiem o niebywałej skromności, co przy jego talencie wydaje się dość śmieszne. W teatrze najbardziej bał się tych ról, które w efekcie kończyły się wielkim sukcesem.
Smutek Chaplina, spojrzenie basseta, wielka inteligencja i przedwojenne maniery to cechy najbardziej rozpoznawalne w tym aktorze. Zamiłowanie do filmu zdradzał już jako nastolatek, widział się jednak nie przed, lecz za kamerą, jako jej operator. Wtedy też z maszyny do szycia i części kupionych na warszawskim Kercelaku skonstruował projektor filmowy. Uruchomienie urządzenia powodowało drżenie szyb w całym bloku. A urodził się tuż obok dzisiejszej redakcji „Rzeczpospolitej". Dzieciństwo spędził w kamienicy przy Pańskiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta