Muszkieterowie wiecznie żywi
Tenis to sport indywidualistów, którzy tylko kilka razy w roku stają się drużyną.
Tą okazją jest Puchar Davisa, impreza niegdyś kultowa, dziś coraz częściej lekceważona. Do tego stopnia, że gdy kilka lat temu podczas konferencji prasowej czołowy polski tenisista Łukasz Kubot zapewniał, że gra w reprezentacji jest jednym z jego priorytetów, i długo tłumaczył dlaczego, jeden młody dziennikarz szepnął do drugiego: „Ale o co mu chodzi z tym pucharem?".
A jeszcze pokoleniu Wojciecha Fibaka nie trzeba było tego tłumaczyć. Dziennikarzom i kibicom z tamtych lat też nie. Do dziś pamiętam, jak przed spotkaniem z Włochami na dawnych kortach Legii prawie nie było wolnego miejsca już dwie godziny przed pierwszym meczem, bo miał grać Fibak, bajeczny włoski technik Adriano Panatta i człowiek metronom nie do zamęczenia Corrado Barazzutti. W tym samym czasie, w drugiej połowie lat 70. (młodzież w tym kontekście dopisuje „ubiegłego wieku"), widzieliśmy też na Legii Bjoerna Borga, bo Polska spotykała się ze Szwecją. Cała Warszawa pytała najpierw, czy przyjedzie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta