Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

U kapucynów miałem swoją celę

27 grudnia 2014 | Kraj | Robert Mazurek
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Fotorzepa

O życiu z kapucynami, początkach kariery i upadkach aktorów mówi Robertowi Mazurkowi Adam Woronowicz

Popiełuszko nosił halabardę?

Żebym chociaż halabardę mógł ponosić, ale nie! Grałem Drugiego Zbója czy psa, największe ogony.

Psa?

Trzy lata po szkole to była taka bieda, że można zdechnąć. To była totalna bryndza, to była, k..., totalna bryndza! Żadnej propozycji. Wtedy pomyślałem: „Ale się wpier...m, co to ma być?!"

Pan wie, że zostawiam brzydkie wyrazy?

Nie! No dobra, ale wykropkowane. Uznajmy, że powiedziałem „kurczę" i „wpierniczyłem się".

Nie miał pan propozycji, nie grał i nie miał ochoty rzucić tego wszystkiego?

Mimo to byłem przekonany, że to jest moje miejsce. Choć było strasznie ciężko. Razem z kumplem i koleżanką wynajmowaliśmy mieszkanie. Moja pierwsza pensja w 1997 roku to było 480 zł brutto. Za spektakl miałem 60–70 zł brutto, więc jak uskrobałem z kilku spektakli, to nie wiedziałem co z kasą robić, zwłaszcza że nie paliłem, nie piłem i prowadziłem się bardzo dobrze.

I nie jadł pan.

Już powoli zaczynałem.

No tak, to jest ta słynna historia, że Adam Woronowicz w dzieciństwie nie jadł.

Mama zabrała mnie nawet do szeptuchy na białostockiej wsi. Pod chałupą stała kolejka ludzi, w środku miska z wodą, świeczka i prawosławna szeptucha modląca się po białorusku. Na koniec dała mamie suchy chleb,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10026

Wydanie: 10026

Zamów abonament