Metoda „na rekrutację” obnaża nieświadomość kandydatów
Rozmowa | Dorota Strzelec – psycholog pracy, konsultant ds. zarządzania kadrami
Rz: Na ile pracownicy są świadomi tego, jakich danych osobowych pracodawca ma prawo od nich wymagać?
Ostatnia fala oszustw przy wyłudzaniu danych osobowych metodą „na rekrutację" dowodzi, że nie jest z tym najlepiej. Wielu kandydatów bezrefleksyjnie ujawnia zbyt dużo informacji o sobie po to, aby dostać pracę. Oszukani odpowiedzieli na zwykłe ogłoszenie o pracę, a następnie mieli wypełnić kwestionariusz z kompletem danych. O ile na tym etapie mogła jeszcze nie zapalić się czerwona lampka, to bezwzględnie powinna przy dziwnym żądaniu potencjalnego pracodawcy o dokonanie przelewu symbolicznej złotówki z konta kandydata na wskazany rachunek niby-pracodawcy. Ani pracodawca, ani agencja zatrudnienia czy inny podmiot prowadzący rekrutację nie mają prawa pobierać żadnych opłat od kandydatów. Niekiedy więc niefrasobliwie podany zestaw informacji, a nawet kserokopia dowodu osobistego, posłużą oszustom do zaciągnięcia pożyczek na konto takiej osoby.
Pracodawcy mogą jednak potrzebować różnych danych w zależności od rodzaju pracy i stanowiska. Jak należy się bronić przed nadmiernymi ich żądaniami?
To nie pracodawcy decydują o tym, ale przepisy. Oprócz kodeksu pracy oraz rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej w sprawie zakresu prowadzenia przez pracodawców...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta