Otwarcie na nowe i młodych
Rozmowa | Jan Nowara, dyrektor Teatru im. Siemaszkowej w Rzeszowie, o zmianach i planach rzeszowskiej sceny.
Rozpoczęły się wakacje. Czy teatr jednak pracuje nad sierpniową premierą „Wyżej niż Połonina"?
Jan Nowara: Tak. Wszystko wzięło się chyba stąd, że wychowałem się w opolskim teatrze, w czasach kiedy regionalne sceny prowadziły objazd po mniejszych miejscowościach. Teatr wędrował do widzów. Potem, już jako dyrektor, doszedłem do wniosku, że spektakle trzeba pokazywać wyłącznie w siedzibie, ponieważ tylko wtedy mogą osiągnąć swoją sceniczną pełnię i zaplanowany wymiar artystyczny, co wiązało się oczywiście również z warunkami technicznymi. A jednak, przyjeżdżając do Rzeszowa, zresztą po raz drugi, bo dyrektorowałem tu już kilkanaście lat temu, i krążąc po bardzo rozległym Podkarpaciu, uświadomiłem sobie, że jest tu wiele miejsc, z których widzowie najpewniej nie dotrą do Teatru im. Siemaszkowej. Zarówno z powodów komunikacyjnych, jak i finansowych. Postanowiliśmy więc skorzystać z genius loci i sięgnąć po temat, który aż się o to prosił – Bieszczady. Wiąże się z nim bogactwo historii, często wojennych, mrocznych, związanych z pograniczem polsko-ukraińskim, akcją Wisła, Hucułami, religijną mieszanką. Jest też mit romantycznego dzikiego Wschodu, gdzie szukali szczęścia ci, którym nie udało się w życiu, lub ci, którym potrzebne było więcej wolności, a mieli wyroki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta