Bardziej elastyczni od bogatych
Brak kapitału, nowoczesnych technologii i renomowanych marek musimy w Polsce nadrabiać silniejszą motywacją i większą mobilnością pracowników.
Jeremi Mordasewicz
Znaczna część związkowców, polityków i dziennikarzy domaga się zwiększenia stabilności zatrudnienia, ograniczenia stosowania umów-zleceń i o dzieło oraz umów na czas określony, które umożliwiają pracodawcom łatwą wymianę pracowników i elastyczną organizację pracy. Argumentują, że pracownicy potrzebują poczucia bezpieczeństwa, że nieregularne godziny pracy utrudniają godzenie funkcji zawodowych i rodzinnych, że przy dużej fluktuacji pracowników pracodawcy nie inwestują w ich kształcenie i jednocześnie nie mogą liczyć na ich lojalność, że na tle innych państw Unii Europejskiej stosujemy wyjątkowo dużo terminowych umów o pracę.
Stabilna praca ma swój koszt
Zdecydowana większość pracowników pragnie stałej, dobrze płatnej pracy w regularnych godzinach. Tyle że za taki komfort trzeba zapłacić wysoką cenę w postaci zmniejszenia konkurencyjności firm i wolniejszego wzrostu gospodarczego, a w rezultacie niższych wynagrodzeń i większego bezrobocia. Grecy, Portugalczycy, Hiszpanie czy Francuzi odczuli to na własnej skórze.
Zmieniając prawo regulujące rynek pracy, należy brać pod uwagę poziom rozwoju i charakterystykę naszej gospodarki. Wprowadzenie standardów jak w najbogatszych państwach świata...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta