Historia w służbie polityki
Telewizyjne wystąpienie Siergieja Andriejewa to oczywista prowokacja mająca wywołać histeryczną reakcję polskich kół politycznych – pisze prorektor SGH.
Pokonawszy Hannibala, Rzymianie podsumowali sprawę krótko: historię piszą zwycięzcy. Tylko z pozoru świat współczesny obywa się bez historii. Chcąc nie chcąc, jest ona obecna w polityce i zawsze stanowi ważki argument. Jest tłem dla postępowania politycznego. Polityka nie może się bez niej obejść i to zarówno polityka małych, jak i wielkich, zwycięzców i zwyciężonych.
Zwycięska Rosja pisze własną historię, pokonana Polska pisze swoją, a bogate Niemcy mają jej własną wersję. To, czy słabszy bądź pokonany ma rację, nie ma większego znaczenia. Historia dla zwycięzcy ma zawsze udowodnić i usprawiedliwić jego rację. Tym samym historia staje się propagandą – narzędziem bardzo skutecznym w rękach silniejszego.
Dwutorowość historii Polski widziana w kontekście niemieckiej i rosyjskiej polityki historycznej zawiera w sobie silną dawkę samousprawiedliwienia. Nie chodzi o prawdę historyczną, ale o utwierdzenie przemyślanej tendencyjnej interpretacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta