W żegludze przetrwają najsilniejsi
Na świecie upadają najwięksi armatorzy, ale szczecińskie firmy kupują nowe statki. – To dobry okres do inwestowania – mówi szef EuroAfrica Shipping Lines.
Michał Stankiewicz
Najnowszy nabytek EuroAfriki, drugiego co do wielkości w Szczecinie i jednocześnie w Polsce armatora, to dwa drobnicowce. Przejęcie pierwszego – „ESL Europa" – nastąpiło w październiku, kolejny – „ESL Africa" – ma trafić do floty w listopadzie.
Kryzys topi światową flotę
– „Europa" jeszcze w październiku ruszy w swój pierwszy rejs do Afryki Zachodniej – informuje Jacek Wiśniewski, dyrektor naczelny ESL. – Statki zostały zbudowane w 2007 r., co oznacza, że będą to najmłodsze jednostki, jakie były kiedykolwiek eksploatowane przez EuroAfricę w serwisie afrykańskim.
Nowy statek Polskiej Żeglugi Morskiej, narodowego przewoźnika i jednocześnie największego polskiego armatora, to z kolei „Armia Krajowa". To masowiec wybudowany w chińskiej stoczni Yangfan. – Jednostka zostanie oddana na przełomie tego i przyszłego roku, a zaraz za nią, w odstępie zaledwie sześciotygodniowym, pojawią się kolejne statki z tej serii – mówi Krzysztof Gogol, doradca dyrektora naczelnego PŻM.
Zakupy szczecińskich armatorów odbywają się w szczególnej sytuacji. Światowy shipping od kilku lat znajduje się w głębokim kryzysie, uznawanym za największy od II wojny światowej. Rozpoczął się w 2008 r., po upadku banku Lehman Brothers. Od tego czasu systematycznie spadają stawki, jakie armatorzy dostają za przewozy, powodując drastyczne obniżenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta