Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Bez demagogii

23 października 2015 | Publicystyka, Opinie | Wiktor Wojciechowski

Realizacja obietnic wyborczych większości partii politycznych zrujnowałaby polskie finanse publiczne – pisze ekonomista.

Wbrew temu, co pisze Ryszard Bugaj, troska o zdrowie finansów publicznych nie jest ideologiczną fanaberią. Wręcz przeciwnie, to wyraz odpowiedzialności za trwały i szybki wzrost gospodarki, czyli także naszych dochodów. Kraje, które trzymają w ryzach swoje wydatki, mogą nakładać niskie podatki, a w efekcie rozwijają się przeciętnie szybciej od gospodarek, w których politycy próbują sztucznie pobudzić rozwój, zwiększając wydatki, szczególnie socjalne, lub obniżając podatki, którym nie towarzyszy adekwatna redukcja wydatków.

Hurraoptymizm Bugaja

Większość ugrupowań startujących do parlamentu ściga się w stylu greckich populistów o to, które bardziej powiększy deficyt finansów publicznych, mamiąc wyborców, że to wzmocni tempo wzrostu polskiej gospodarki i trwale podwyższy ich dochody. Bugaj także twierdzi, że „umiarkowana stymulacja popytu wydaje się celowa", przy czym jego rozumienie umiaru jest doprawdy zdumiewające. Pisze bowiem, że proponowane przez PiS zwiększenie wydatków publicznych i obniżenie podatków w okresie czteroletniej kadencji o ok. 220 mld zł nie jest szaleństwem, tylko rozsądnym postulatem.

Nawet przyjmując hurraoptymistyczne założenia Bugaja o tym, że polska gospodarka będzie w najbliższych latach rosła w tempie ok. 4 proc., a uszczelnienie systemu podatkowego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10277

Wydanie: 10277

Spis treści
Zamów abonament