Winnica lepsza niż fitness
Rozmowa | Monika Marta Dziedzic, partner w kancelarii MDDP, radca prawny, doradca podatkowy, właścicielka winnicy
Rz: Po co pani winnica?
Monika Marta Dziedzic: Chciałam coś wytwarzać. Bo co wytwarza prawnik?! Tony papieru.
Winnica dostarcza doznań bilansujących czas spędzony w kancelarii. To też kontakt z naturą. Żeby się wspiąć na moją górkę i przejść winnicę, trzeba trochę kalorii spalić. To lepsze niż fitness, do tego na świeżym powietrzu.
W relacji z klientem, podczas pisania umów i w negocjacjach, można się porozumieć czy zawrzeć kompromis. Można też zawsze napisać lepszą umowę, lepszą skargę czy lepszy pozew. Winnica uczy pokory. Dużo ode mnie zależy, ale więcej od klimatu, pogody, gleby i roślin. To przeciwwaga dla pewności, którą się zdobywa w zawodzie prawniczym. My, prawnicy, mamy tendencję do myślenia, że wszystko zależy od nas.
Prowadzenie winnicy dało mi drugie życie, które toczy się równolegle z pracą w kancelarii. Nie chcę powiedzieć, że mam schizofrenię, ale to inny świat.
Skąd się wziął pomysł na winnicę?
Z grupą znajomych wyjechałam do Francji do Bordeaux...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta