Święta czy nie święta tajemnica
dwugłos | Samorząd adwokacki często występuje w obronie tajemnicy zawodowej. Ostatnie głośne zwolnienie z niej adwokatów i radców dotyczyło tzw. afery taśmowej. Czy można ich przesłuchiwać? Czy też nikt nigdy nie powinien pytać ich o sprawy, o których dowiedzieli się w związku z udzielaniem pomocy prawnej?
Bezwzględna ochrona adwokackiego sekretu
Rozmowa
Zarówno sędziowie, jak i oskarżyciele powinni rozumieć, że adwokat nigdy, w żadnych warunkach nie może być źródłem dowodowym.
Rz: Samorząd adwokacki często ostatnio występuje w obronie tajemnicy adwokackiej. Czy rzeczywiście jest zagrożona?
Jerzy Naumann, adwokat: Patrząc z perspektywy ostatnich 30 lat, liczba wniosków o uchylenie tajemnicy adwokackiej lawinowo rośnie.
Czy może być to związane z większą liczbą spraw, które trafiają do sądów?
Nie dopatrywałbym się takiego związku. Daje się zaobserwować zupełną zmianę podejścia organów ścigania i sądów. Jeszcze na początku lat 90. nie było prób podważania tajemnicy adwokackiej.
Z czym wiąże pan tę zmianę praktyki?
W 1994 r. zostały wydane dwie uchwały Sądu Najwyższego – jedna dotyczyła tajemnicy adwokackiej, druga dziennikarskiej. SN zaprezentował w nich bardziej liberalne podejście. Kodeks postępowania karnego wprowadzony w 1998 r. przyjął rozwiązania wskazane w uchwałach SN. Od tego czasu zaczęto nie tylko w teorii, ale i w praktyce rozróżniać tajemnicę obrończą, która jest bezwzględnie chroniona, od tzw. zwykłej adwokackiej, od której sąd może zwolnić adwokata. Dla mnie jednak ten podział jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta