Demontaż unii energetycznej
Ledwo zaczęliśmy ją budować, a już grozi jej demontaż. Działania Niemiec w sprawie Nord Stream 2 są fundamentalnie sprzeczne z postulatami unii energetycznej – uważa były minister skarbu.
Mikołaj Budzanowski
Stanowisko zaprezentowane podczas ubiegłotygodniowej wizyty wicekanclerza Niemiec Sigmara Gabriela, że decyzja o budowie drugiej nitki podbałtyckiego gazociągu powinna zostać podjęta w Berlinie, a nie w Brukseli, godzi w europejską solidarność. Jeśli rzeczywiście twierdzi on, że to sprawa prywatnych firm, to dlaczego jedzie do Moskwy i rozmawia w sprawie przyspieszenia realizacji projektu?
Wicekanclerz nie ma żadnej legitymacji do posługiwania się stwierdzeniem, że Nord Stream 2 to projekt, który „leży w naszych interesach". Realizacja inwestycji prowadzić będzie do głębokiej dyskryminacji wielu państw członkowskich UE oraz Ukrainy.
Projekt wyeliminuje naszego wschodniego sąsiada jako kraj tranzytowy, a także znacznie osłabi pozycję Polski. Dlatego tym bardziej powinno zależeć nam, aby decyzje podejmowane były w Brukseli, a postawy i wypowiedzi wicekanclerza Niemiec powinny zostać publicznie napiętnowane przez instytucje unijne.
Konsekwencje Nord Stream 2
Dla Rosjan gaz jest elementem politycznego wpływu na Unię Europejską. Dlatego tak zabiegają o skuteczną realizację swojej polityki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta