Boko Haram ocieka krwią
Zwolennicy tzw. Państwa Islamskiego w Afryce atakują lokalne cele. Niewykluczone, że ruszą na Europę.
Na targu w miejscowości Kano na północy Nigerii panował w środę zwykły ruch. W pewnym momencie pojawiły się dwie zasłonięte czadorami postaci kobiece. Jedna z nich weszła w tłum, druga pozostała przy wejściu. Potem nastąpiły dwa wybuchy. Zginęło 15 osób, ponad 50 odniosło rany. Ta z samobójczyń, która wysadziła się w powietrze w tłumie, miała 11 lat, jej koleżanka była zaledwie siedem lat starsza.
Nie pierwszy to i zapewne nie ostatni wypadek, kiedy dżihadyści z Boko Haram posłużyli się dziećmi.
Zamach w Kano nie był w środę jedyny. W miejscowości Yola na północnym wschodzie kraju wybuchła tego samego dnia na parkingu odbywającego się tam targu podłożona bomba, zabijając na miejscu 34 osoby. Niemal 100 odniosło rany.
Dzień jak co dzień
Tak wyglądał jeden dzień na północy Nigerii, gdzie islamiści z Boko Haram walczą od sześciu lat o utworzenie państwa islamskiego, w którym miałby obowiązywać szariat....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta