Dżihad i pożyteczni idioci
Słowa polityków PiS po zamachach we Francji były niefortunne i niesłuszne, ale list przeciwko tym wypowiedziom to czyste lewactwo, zamykanie oczu na rzeczywiste problemy – pisze publicysta.
Francuskie środowiska lewicowe, mimo że godzą się na linię ostrych restrykcji zapowiedzianych przez socjalistyczny rząd, nie potrafią zmienić założeń swojego myślenia o bezpieczeństwie państwa i imigracji. Tu – zresztą – są zgodne z liderami politycznymi, którzy także zmieniając radykalnie politykę w tym zakresie, nie wyrzekają się założeń, które przez lata były podstawą zgoła innej polityki.
Prawicowa polityka lewicowego rządu
Zamknięcie granic jest decyzją tymczasową, francuski rząd nie wycofuje się z zasady otwartości granic. Ale już pozostałe zapowiedziane kroki mają charakter długofalowy: wydalanie radykalnych imamów-obcokrajowców, pozbawianie obywatelstwa tych spośród nich, którzy mają dwa paszporty, a nawet możliwość tymczasowego zatrzymywania (internowania) osób podejrzanych o terroryzm. Do tego dochodzi jeszcze zapowiedź rewizji konstytucji w celu umożliwienia skuteczniejszej walki z terroryzmem, czego prawica – przywiązana do dzieła generała de Gaulle'a – nie proponowała.
W każdym razie są to kroki radykalne, których prawica domagała się od dawna. Teraz lewicowy rząd milcząco przyznaje prawicy rację, ale jego polityczne i intelektualne zaplecze pozostaje w myślowym rozkroku. No bo jak powiedzieć, że miał rację ksenofobiczny Front Narodowy i rywalizujący z nim o głosy UMP (partia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta