Mrzonka Międzymorza
Europę Środkową łączy niechęć do Brukseli, ale niewiele więcej. To nie jest alternatywa dla sojuszu z Niemcami.
Na początku lat 90. XX wieku południe Europy stanęło murem za premierem Hiszpanii Felipe Gonzalezem, gdy ten postawił Niemcom i Francji ultimatum: „nie" dla unii walutowej bez naprawdę dużych funduszy strukturalnych. To wtedy przyjęto zasadę, że biedniejsze kraje nie otwierają swojego rynku dla firm z krajów bogatszych bez rekompensaty. Gdyby nie Gonzalez, nie byłoby dziś autostrad i szybkich linii kolejowych nie tylko w Hiszpanii, ale i w Polsce.
Różnica interesów
Czy kraje Europy Środkowej mogą zdobyć się na taką samą solidarność?
– Jesteśmy zbyt różni, poziom zaufania między naszymi krajami jest zbyt niski – mówi „Rz" prof. Gyorgy Schopflin, eurodeputowany węgierskiego Fideszu i jeden z bliskich współpracowników Viktora Orbána. – Kraje południa Europy ukształtowały swoje granice dużo dawniej.
Latem zeszłego roku, niedługo przed wyborami, Ewa Kopacz na szczycie w Brukseli w ostatniej chwili zostawiła na lodzie Węgry, Czechy oraz Słowację i przystała na plan Angeli Merkel podziału między wszystkie kraje Unii 160 tys. uchodźców. Podobnie postąpił w lutym premier Czech Bohuslav Sobotka w czasie negocjacji warunków pozostania Wielkiej Brytanii w Unii. Gdy się okazało, że zamiast reprezentować całą wyszehradzką czwórkę, realizuje własną grę, premier Beata Szydło musiała wziąć negocjacje we własne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta