Dostała prowizję, ale kupca podobno nie znalazła
Jeżeli spółka uważa, że zawarta umowa ma charakter czysto pozorny, to powinna przedstawić przed sądem dowody. W przeciwnym razie przegra proces.
Adam Z., prezes zarządu jednej ze spółek deweloperskch, zwrócił się do Elżbiety P. z prośbą o pomoc w sprzedaży nieruchomości należącej do tej spółki. Elżbieta P. na co dzień nie zajmowała się pośrednictwem w obrocie nieruchomościami, ale sprzedażą hurtową żywności, specjalizowała się w owocach morza. Miała za to rozległe kontakty w kraju oraz za granicą. Prezes tej spółki liczył więc na to, że dzięki jej koneksjom szybko pozbędzie się nieruchomości. Podpisał z nią umowę pośrednictwa na wyłączność. W sumie za swoje usługi otrzymała 96 tys. zł.
Kiedy Adam Z. został odwołany z funkcji prezesa, nowy zarząd zażądał zwrotu od niej tych pieniędzy. Elżbieta P. nie chciała ich oddać. Wystąpił więc do Sądu Okręgowego w Szczecinie. Jego zdaniem umowa pośrednictwa prawdopodobnie została spreparowana. Umowa bowiem zaginęła. Jedyny ślad, jaki po niej pozostał, to faktura wystawiona na rzecz Elżbiety P.
Tajemnicza umowa
Sąd zasądził te pieniądze. Wcześniej jednak ustalił, że deweloper zobowiązał się w umowie, że nie będzie korzystał z usług pośrednictwa innych podmiotów oraz samodzielnie szukał nabywcy oraz że zapłaci wynagrodzenie w wysokości 5 proc. ceny z umowy zbycia nieruchomości. Natomiast Elżbieta P. oświadczyła, że na jej rzecz pracuje licencjonowany zarządca.
SO uznał powództwo w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta