Rząd wrzuca wsteczny bieg w rozwoju e-handlu
Wyższe ceny i ucieczka firm za granicę – takie mogą być skutki nowej wersji podatku obrotowego.
piotr mazurkiewicz
Obłożenie handlu internetowego podatkiem obrotowym może mieć przykre konsekwencje zarówno dla klientów e-sklepów, jak i fiskusa – przestrzegają eksperci.
W ostatniej wersji rządowego projektu handel internetowy został potraktowany tak samo, jak sprzedaż sklepów stacjonarnych. Problem w tym, że dotknie tylko firm polskich, bo rząd nie może obłożyć daniną podmiotów zarejestrowanych za granicą, ale sprzedających towary i online w Polsce.
– Ten projekt nie ma nic wspólnego ze wspieraniem przedsiębiorczości opartej na internecie i innowacjach – co stanowi trzon rozwoju wielu gospodarek wysoko rozwiniętych – mówi prof. Grzegorz Mazurek z Akademii Leona Koźmińskiego.
Dla przypomnienia, nowe rozwiązanie zakłada progresję podatkową. Z daniny zwolnione zostaną obroty firm handlowych do 1,5 mln zł miesięcznie, czyli 18 mln zł rocznie. Powyżej tej kwoty, a do poziomu 17 mln zł miesięcznie stawka rośnie do 0,4 proc. Z kolei powyżej tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta