Konsulat troszczy się o mordercę
Służba dyplomatyczna obdarowuje sprawcę głośnego politycznego mordu w RPA. Był szef MSZ mówi o nadużyciu.
Słownik angielsko-portugalski, zestaw płyt do nauki portugalskiego dla zaawansowanych i radio z odtwarzaczem CD – to lista prezentów, które w ostatnich czterech latach dostał od polskiego konsulatu w Pretorii Janusz Waluś. Służby konsularne utrzymują z nim bliskie relacje, choć to sprawca jednej z najgłośniejszych zbrodni w RPA.
Wyemigrował z Polski tuż przed stanem wojennym. W Republice Południowej Afryki prowadził z ojcem i bratem hutę szkła, a gdy interes zbankrutował, zarabiał jako kierowca. W RPA, w którym władzę sprawowała Partia Narodowa i obowiązywał apartheid, zaczął stopniowo angażować się w politykę. Związał się z Partią Konserwatywną i neonazistowskim Afrykanerskim Ruchem Oporu.
Waluś do historii przeszedł 10 kwietnia 1993 r. Tego dnia zastrzelił...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta