Dwa magiczne dotknięcia piłki
Wśród decydujących meczów mistrzostw Europy bywały dreszczowce, które kibice wspominają do dziś.
Rzut karny Antonina Panenki wykonany w finale Euro 1976 Czechosłowacja – RFN, bajeczny gol Holendra Marco van Bastena w meczu przeciwko ZSRR (1988) czy złote trafienie Davida Trezegueta w finale Francja – Włochy w roku w 2000 – to chyba najsłynniejsze obrazki w 56-letniej historii mistrzostw Starego Kontynentu. Ale dramatycznych meczów, których przebieg do dziś trudno racjonalnie wyjaśnić, było jeszcze przynajmniej kilka.
Pierwszy miał miejsce w 1960 r. podczas premierowego Euro we Francji, kiedy mistrzostwa w ogóle mało kogo jeszcze interesowały. Do kwalifikacji zgłosiło się tylko 17 reprezentacji, a w ich trakcie – w co dziś trudno uwierzyć – mecz między Hiszpanią a ZSRR zakończył się walkowerem dla Związku Radzieckiego, bo hiszpański dyktator Francisco Franco zabronił swoim piłkarzom wyjazdu do komunistycznego kraju.
Mecz dreszczowiec został rozegrany w półfinale turnieju (w fazie finałowej występowały wtedy tylko cztery drużyny). 6...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta