XX wiek: Zdrajcy spod Tatr
Goralenvolk to najbardziej spektakularny przykład kolaboracji Polaków z niemieckim okupantem. I choć większość górali odrzuciła ten germanizacyjny projekt, położył się on złowrogim cieniem na historii Podhala.
7 listopada 1939 r. – czarny, odkryty mercedes sunie ulicami Krakowa, które toną w morzu flag ze swastykami. Limuzyną podróżuje Hans Frank, wyznaczony przez Hitlera na generalnego gubernatora części okupowanych ziem polskich. Mijając szpalery żołnierzy Wehrmachtu i policji, kieruje się na Wawel – na ponad cztery lata dawna siedziba polskich królów stanie się bowiem kwaterą główną tego hitlerowskiego zbrodniarza. Na zamku witają go niemieccy oficerowie i urzędnicy, ale uwagę Franka zwraca przede wszystkim... delegacja podhalańskich górali, która na tle jednolicie ubranych Niemców wyróżnia się wielobarwnymi strojami. Mężczyźni zarzucili na ramię haftowane cuchy, w rękach trzymają kapelusze z muszelkami i ciupagi; kobiety założyły wielobarwne gorsety i spódnice z tybetu. Pięcioosobowej grupie przewodzi przedstawiciel znanego góralskiego rodu, Wacław Krzeptowski, wraz z nim do Krakowa przyjechała Karolina Gąsienica-Rój, Maria Siuty-Szwab, Stefan Krzeptowski i Józef Cukier. Górale są uśmiechnięci, a ich obecność podczas powitania Hansa Franka i odświętne stroje nie są przypadkowe. Zjawili się tu z własnej woli w celu przypieczętowania zawartego nieco wcześniej sojuszu góralsko-niemieckiego. Krzeptowski wyciąga kartkę i nieco niepewnym głosem odczytuje po niemiecku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta