Merkel nie czuje się winna
Półtorej godziny przeznaczyła pani kanclerz na tłumaczenie mediom zawiłości swojej polityki imigracyjnej.
Angela Merkel nie powiedziała jasno, że popełniła błąd jedenaście miesięcy temu, gdy na konferencji prasowej oświadczyła: „Wir schaffen das" (poradzimy sobie), co oznaczało otwarcie granic dla niekontrolowanego napływu imigrantów i uchodźców do Niemiec.
W czwartek była jednak blisko takiej oceny, zapewniając, że celem jej działań obecnie jest ograniczenie napływu imigrantów. – Powtórka z roku ubiegłego jest wykluczona – powiedziała. Przypomniała, że zrobiono już sporo, aby ograniczyć napływ imigrantów. Nie odpowiedziała jednoznacznie na pytanie, czy liczyła się przed niemal rokiem z takimi wydarzeniami jak zamachy w ostatnich dniach, a więc czy było to ryzyko wkalkulowane w cały projekt okazania humanitarnej pomocy uchodźcom. Zaznaczyła jednak, że takie rozważania „nie znajdowały się w centrum problemu". Inaczej ocenia tą sprawę Horst Seehofer, premier Bawarii, landu, w którym wydarzyły się ostatnie akty terrorystyczne. – Spełniły się wszystkie nasze przepowiednie – udowadniał ostatnio.
Terror i uchodźcy
Pani kanclerz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta