Tajemnica zaginionego boeinga
Pilot samolotu Malaysia Airlines MH370, który 8 marca 2014 r. zniknął, lecąc z Kuala Lumpur do Pekinu, ćwiczył na symulatorze samobójczy lot.
Takie rewelacje na temat nieodnalezionej do dziś maszyny podał „New York Magazine", powołując się na policję malezyjską, która przekazała FBI twardy dysk z komputera pilota. Specjalistom z FBI udało się odzyskać dane z symulatora 53-letniego Zaharie Ahmada Shaha. Ćwiczył on lot nad regionem zaginięcia samolotu. FBI ustaliło sześć punktów na trasie Boeinga 777, lotu MH370, podczas którego zginęło 239 osób.
Kapitan na symulatorze skierował się nad cieśninę Malakka, następnie nad nieuczęszczany obszar Oceanu Indyjskiego. Symulowana trasa, prowadząca na południe, odpowiada tej, jaką prawdopodobnie przebył samolot w rzeczywistości, zakończyła się o 900 mil, 1450 km od miejsca, które dotychczas eksperci uważali za punkt, w którym samolot runął do oceanu.
„New York Magazine" cytuje raport policji stwierdzający, że analiza parametrów symulowanego lotu wskazuje, że zakończył się on nad Oceanem Indyjskim, gdy zabrakło paliwa.