Kogo obcierały trampki
Dziś wybory prezesa związku. Kandydują Zbigniew Boniek i Józef Wojciechowski. Żaden nie przedstawił programu.
Kiedy państwo czytają te słowa, polski futbol ma już za sobą tradycyjną noc przedwyborczą. To podczas niej decydują się ostateczne koalicje, dobijane są finalne targi, a kandydaci na prezesa zdobywają poparcie. Przez całe lata równie ważna jak umiejętność negocjacji i dyplomacji była tej nocy mocna głowa i wytrzymała wątroba. Dziś PZPN, chociaż pod rządami Zbigniewa Bońka zerwał z wizerunkiem ostatniego bastionu głębokiej komuny i siedliska leśnych dziadków, wciąż stoi tak zwanym terenem.
Wojewódzkie związki, które przez lata kojarzone były z działaczami w seledynowych marynarkach i z sumiastymi wąsami (ostatnio faktycznie nieco to się zmieniło), dysponują największą pulą głosów – mają ich 60. Kluby ekstraklasy i I liga mają 50 delegatów, a osiem głosów rozkłada się między Stowarzyszenie Trenerów, Sędziów, futbol kobiecy oraz futsal. W sumie uprawnionych do głosowania jest 118 delegatów. Zwycięstwo w pierwszej turze gwarantuje bezwzględna większość głosów (50 procent plus jeden). Jeśli zatem żaden z kandydatów nie dostanie 55 głosów, odbędzie się druga tura i tu już zadecyduje zwykła większość.
Maszynkom nie
Dzień przed wyborami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta