Brexit w rękach parlamentu
Wyrok Sądu Najwyższego może oznaczać, że rozwód z Brukselą będzie o wiele łagodniejszy, niż chciał rząd.
Theresa May już od pewnego czasu liczyła się z porażką, ale nie sądziła, że rozkład głosów będzie dla niej aż tak niekorzystny. Tylko trzech z jedenastu sędziów zgodziło się ze stanowiskiem premier, że na podstawie „prerogatywy królewskiej" rząd może samodzielnie przeprowadzić Brexit po czerwcowym referendum w tej sprawie. Pozostałych ośmiu członków Sądu Najwyższego kierowało się zupełnie inną logiką, która zgodnie z wielowiekową brytyjską tradycją za suwerena uważa parlament.
– Paragraf drugi aktu z 1972 o przystąpieniu do Wspólnot Europejskich uznaje, że za każdym razem, kiedy instytucje UE przyjmują nowe prawo, to prawo zostaje włączone do ustawodawstwa Wielkiej Brytanii. W ten sposób akt z 1972 r. tworzy z prawa europejskiego niezależne źródło prawa w Wielkiej Brytanii, o ile parlament nie zdecyduje inaczej. Stąd kiedy Wielka Brytania wypowie traktaty europejskie, jedno ze źródeł prawa brytyjskiego zostanie zlikwidowane. Więcej, niektóre przywileje, z których korzystają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta