Opozycja. Za wcześnie na jedność
By wyrwać wyborców z letargu, trzeba im zagrać kilka różnych melodii
Od samego początku rządów zjednoczonej prawicy słychać głosy, że pilnie zjednoczyć powinna się również opozycja. A w każdym razie, jej centrowa, postsolidarnościowa część. „Zjednoczona opozycja!" – skandują krytykujący rząd PiS manifestanci, „współpracujcie" – apelują do opozycji jej sympatycy, „tylko idąc razem opozycja może być naprawdę skuteczna" – dodają niektórzy komentatorzy.
Sama krytyka to za mało
Głosy takie można oczywiście zrozumieć. W sytuacji bardzo ostrego podziału wybrzmiewa w nich naturalne pragnienie, by jedność ponad podziałami niejako potwierdziła sens politycznego zaangażowania „po naszej stronie barykady". W jakimś sensie obecna jest w nich też zapewne – słuszna skądinąd – obawa przed dzieleniem opozycji przez PiS, a także nadzieja na polityczną premię za jedność, jaką w roku 2015 odebrał obóz PiS, a w roku 1997 – AWS.
A jednak wydaje się, że w obecnej sytuacji politycznej, gdy trwa ciągle pierwsza połowa politycznego meczu między władzą a opozycją, jednoczenie się opozycji byłoby wątpliwie, a w każdym razie przedwczesne. Zarówno z punktu widzenia opozycji, jak i jakości całego politycznego systemu.
Mówiąc to, warto...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta