Bruksela musi złagodzić wymogi
KrzysztoF Tchórzewski Transformacji energetyki od razu nie zrobimy. Możemy ją rozłożyć na 50 lat, co rząd ma w planach. Nie wystarczy pięcioletni okres proponowany przez Unię – mówi Anecie Wieczerzak-Krusińskiej minister energii.
Rz: Rok od utworzenia resortu nadal brak długofalowej polityki energetycznej...
Zanim ją sformułujemy, musimy rozstrzygnąć politycznie kilka rzeczy. Musimy poczekać na ostateczny kształt tzw. pakietu zimowego, który eliminuje możliwość budowania bloków energetycznych emitujących CO2 więcej niż 550 kg/MWh. Dziś trudno przewidzieć ostateczny kształt projektów i rozporządzeń unijnych. Ich przyjęcie w obecnym kształcie wpłynie na finanse naszej energetyki i będzie miało daleko idące negatywne skutki gospodarcze.
Nie po drodze nam z polityką Unii, bo jest za droga. A na atom nas stać?
Zanim wskażemy, czy i jakie miejsce zajmie atom w systemie, musimy uporać się z miejscem w nim energetyki węglowej. Nie będziemy w stanie tak szybko, jak chce Unia, przestawić się na alternatywne źródła energii. Pozostanie nam import. Zdrożeją uprawnienia do emisji CO2 (już dziś kosztują 5 euro, co stanowi ponad 10 proc. ceny hurtowej w Polsce). W efekcie za energię odbiorca będzie płacił nawet 60–70 proc. więcej. To uderzy w naszą konkurencyjność. W 2030 r. nasze PKB może być niższe niż obecnie. Czy Polacy mogą zgodzić się na taki wzrost kosztów?
Skutki odrzucenia nowego prawa mogą być podobne jak w przypadku negatywnej odpowiedzi na pytanie o pozostanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta