Muzealny etatyzm PiS
By wejść na szybką ścieżkę wzrostu, kluczowe jest wprowadzenie praworządności i zaufania do władzy – pisze lider Nowoczesnej.
Jeśli założyć dobrą wolę rządzących, to przyjęta przez rząd strategia na rzecz odpowiedzialnego rozwoju jest przejawem ich myślenia życzeniowego. Nie zgadza się tu ani proponowana filozofia polityki gospodarczej, ani finansowanie, ani cele. Wydaje się, że pomysły firmowane przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego są przede wszystkim tworem propagandowym: rząd powtarza, że ma strategię rozwoju, a po cichu robi swoje. Trudno bowiem nie zauważyć, że realne działania obozu PiS stoją w sprzeczności z postulatami ze slajdów Morawieckiego.
Plan w praktyce
Po pierwsze, filozofia polityki gospodarczej rządu opiera się na wielkich inwestycjach kreowanych przez państwo za pieniądze podatników. To politycy mają decydować, do jakich branż trafią największe środki, wskazując firmy warte wsparcia – „narodowych czempionów", którzy wedle zamierzeń autorów planu pociągną w górę całą gospodarkę. Trudno uwierzyć w cudowną moc sprawczą polityków (szczególnie ekipy PiS, z uporem obsadzającej dziesiątki Misiewiczów na czołowych stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa). Warto przypomnieć, że już raz taki eksperyment się nie udał – w PRL. Nieefektywność państwowego zarządu widzieliśmy też w polskim górnictwie. W ostatnich latach zdecydowanie najlepiej radziła sobie prywatna KWK Bogdanka, podczas gdy kopalnie państwowe trapią nawracające...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta