Upadek reformatora
Fillon idzie w zaparte. Choć został wezwany na przesłuchanie przez sędziów śledczych, będzie walczył o Pałac Elizejski. To zapewne pogrąży prawicę.
Zaskoczenie było całkowite. Jeszcze w środę rano François Fillon miał się pojawić na paryskich targach rolnych, obowiązkowym punkcie kampanii każdego kandydata. Ale nie ostrzegając nawet najbliższych współpracowników, były premier odwołał swój przyjazd, gdy adwokat poinformował go, że 15 marca będzie musiał stawić się u trzech sędziów śledczych prowadzących dochodzenie w sprawie fikcyjnego zatrudnienia żony przez prawie cztery dekady jako asystentki parlamentarnej.
W tym momencie zaczęła się gorączkowa debata, czy na ostatniej prostej szukać nowego kandydata Republikanów, czy walczyć do końca. Za pierwszą opcją miał się opowiedzieć m.in. Bruno Le Maire, typowany na szefa dyplomacji w razie zwycięstwa Fillona. Przeciw takiemu rozwiązaniu ponoć oponował jednak były prezydent Nicolas Sarkozy. A przede wszystkim sam zainteresowany.
–...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta