Nihilizm polityczny
Widmo krąży po Europie – widmo nowego, antyliberalnego porządku. Jedynym, co łączy jego stronników, jest gest odrzucenia istniejącego ładu – twierdzi eseista.
Antyliberalizm nie ma jeszcze wyraźnego kształtu. Wyraźnie widoczni są natomiast jego stronnicy: Farage, Orbán, Kaczyński, a w USA Trump. Co łączy tych polityków? Jakich tendencji są wyrazicielami? Nie mają żadnej wspólnej ideologii. Ten sam jest u wszystkich tylko gest sprzeciwu wobec status quo, jego zanegowanie – bez względu na konsekwencje i bez refleksji nad tym, co miałoby zastąpić panujący porządek.
Pokój nie jest dla nich wartością
Aby zrozumieć, co się dziś dzieje, warto cofnąć się w przeszłość i posłuchać klasyków. Nie dlatego, że historia pełna jest prostych analogii, bo nie jest. Warto to zrobić, by zyskać odpowiednią perspektywę. A także ujrzeć niewidoczne zrazu podobieństwa do zjawisk z dawnej przeszłości.
Cofnijmy się więc w czasie. Jest 26 lutego 1941 roku, trwa czarna godzina Europy. W jednej z sal wykładowych nowojorskiej New School for Social Research przemawia nieco ponadczterdziestoletni niemiecki Żyd. Nazywa się Leo Strauss. To miłośnik Platona i antycznej filozofii polityki. Tym razem nie opowiada jednak swym amerykańskim słuchaczom o antycznej Grecji. Mówi o współczesnych Niemczech. I o nihilizmie, który stał się programem politycznym niemieckiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta