Z bólem o prawach pacjenta
Rzecznik praw pacjenta to pośrednio urzędnik podległy ministrowi, który z ombudsmanem ma mało wspólnego. I ostatnia nowela nic tu nie zmienia – pisze ekspert.
Błażej Kmieciak
Czytając podpisaną w połowie kwietnia nowelizację ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta warto zadać jedno kluczowe pytanie: Czy ona cokolwiek zmienia? W depeszach dotyczących wskazanej informacji w sposób szczególny zwracano uwagę na prawo pacjenta do leczenia bólu. W art. 20a ust. 1 i 2 podkreślono, że „Podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych jest obowiązany podejmować działania polegające na określeniu stopnia natężenia bólu, leczeniu bólu oraz monitorowaniu skuteczności tego leczenia". Z całą pewnością pojawienie się podobnego przepisu ma kluczowe znaczenie. Oczywiste jest, iż nie potrafimy w chwili obecnej stwierdzić, w jaki sposób będzie on realizowany. Tym samym nie wiemy, czy wpłynie on w sposób istotny na np. praktykę niwelowania doznań bólowych w trakcie porodu czy też podczas wizyty u stomatologa. Nie ulega jednak wątpliwości, że wyartykułowanie podobnego uprawnienia w treści ustawy ma znaczenie dla kształtowania w Polsce kultury praw pacjenta.
Drobne zmiany
Po pierwsze, warto dostrzec, iż przepis ten dodano do rozdziału 6 definiującego „Prawo do poszanowania intymności i godności pacjenta". Po drugie, uprawnienie związane z walką z bólem umieszczone zostało w sąsiedztwie prawa pacjenta do godnej śmierci, którego kluczowym elementem jest „prawo do świadczeń zdrowotnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta