Unijna obrona może powstać bez Warszawy
Bruksela wykonuje duży krok w kierunku wspólnej polityki obronnej. Polska się waha, czy dołączyć.
– Nowy francuski rząd tchnie jeszcze więcej ducha w inicjatywę europejskiej obrony. Francja odgrywa tu ważną rolę, razem z takimi krajami jak Niemcy, Włochy i Hiszpania – powiedziała w czwartek Federica Mogherini, wysoka przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, na marginesie spotkania ministrów obrony UE.
Nikt już w tym gronie nie wymienia Polski. Tradycyjnie to Warszawa naciskała na więcej współpracy wojskowej w UE i wydawało się, że będzie to jedna z niewielu dziedzin, w której PiS nie zaprzeczy dorobkowi ekipy PO–PSL. Nawet Jarosław Kaczyński przekonywał przed laty, że w powinna powstać unijna armia. Również w Brukseli panowało przekonanie, że w tej sprawie Polska zdecydowanie będzie chciała wejść do „Unii pierwszej prędkości", bo wiadomo, że obronny krąg integracji nie obejmie wszystkich państw.
Jednak według naszych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta