Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Po prostu słyszę muzykę

22 marca 1997 | Kultura | BH

Michał Lorenc, kompozytor: w Ameryce nie ma znaczenia, jaki paszport nosi się w kieszeni

Po prostu słyszę muzykę

Wostatnich latach Hollywood nagradza Oscarami europejskie filmy, a wielkie wytwórnie coraz chętniej podpisują kontrakty z twórcami ze Starego Kontynentu. Czym pan to zjawisko tłumaczy?

M ICHAŁ LORENC: Myślę, że amerykańskie kino od kilku lat goni własny ogon. Dochodzi już do tego, że wprowadza się na ekrany filmy wyprodukowane 20 lat temu. Amerykanie czują się wyprani z pomysłów, zaczynają szukać nowych idei, nowych twarzy.

Przyzwyczailiśmy się do tego, że liczną grupę stanowią w Hollywood polscy operatorzy, teraz coraz częściej słychać również o zaoceanicznych sukcesach naszych kompozytorów.

Mówiąc o Ameryce nie ma sensu demonizować narodowych podziałów. Tam każdy człowiek reprezentuje swój własny talent i nie ma znaczenia, jaki paszport ma w kieszeni. Ale też prawdą jest, że kilku polskich kompozytorów w Los Angeles pracuje. Amerykanie do dzisiaj wspominają pierwszego kompozytora polskiego pochodzenia, jaki pojawił się w Hollywood -- Bronisława Kapera, który w 1953 roku został uhonorowany Oscarem. Ostatnio przetarł nasze drogi do Hollywood Wojciech Kilar muzyką do "Drakuli". Byłem w Stanach w kilku montażowniach dźwięku. W każdej dostrzegłem płytę...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1029

Spis treści
Zamów abonament