Kij, który zabija
PRZEMOC
Baseball nie maz tym nic wspólnego
Kij, który zabija
JERZY S ADECKI
Sprzedawanych w sklepach kijów baseballowych nie kupują sportowcy. Kije tenie nadają się dogry. Służą dobicia. Dozabijania. Sąnarzędziem terroru, pospolitego chuligaństwa.
-- Kij baseballowy jest bardzo użyteczny. Łatwo wyskakuje z rękawa, dobrze trzyma się w ręce. Twardy, o odpowiedniej wadze. Skuteczny nawet przy użyciu małej siły. Świetny dodemolowania lokalu -- zachwala bramkarz z popularnej knajpy, o którym głośno, że żyje nie tylko z tej posady. -- Lekko zatoczysz kijem, odrazu lecą butelki, sypie się szkło. Rąbniesz odniechcenia: rozbity telefon, komputer, wazon. Przeciągniesz poudach i facet pada jak ścięty. A w razie czego, możesz liczyć na łagodniejszy paragraf. Taki kij nie podpada pod kwalifikację użycia niebezpiecznego narzędzia.
Nie wszystkim towystarcza. - Spotykamy się z przypadkami dodatkowego "wzmacniania" kijów. W wydrążony otwór wlewany jest ołów lub beton -- mówi nadkomisarz Dariusz Nowak, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Krakowie.
Kije baseballowe, jako narzędzie siejące postrach, wypromowali najpierw wymuszacze długów. Potem pojawiły się w rękach reketierów. Mają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta