Informacje
Informacje
Spór o liberalizm
Przypominam sobie, że czytałem niegdyś z zapałem książkę, której bohater -- nałykan jakiegoś atmosferycznego świństwa -- chodził sobie po ulicy i najzwyczajniej w świecie rozdawał tym, którzy mieli nieszczęście znaleźć się w jego pobliżu, siarczyste kopniaki. Jedna z ofiar szaleńca postanowiła o owych ekscesach poinformować (i słusznie! ) odpowiednie służby porządkowe. Policjant, człek pedantyczny i usłużny, po wysłuchaniu wykrętów chuligana, skarcił donosiciela za"nikczemne", "niczym nie uzasadnione" pomówienia, zaś "kopaczowi" życzył miłego dnia i większej "odporności" na ataki "upierdliwców". I w chwili, gdy odwrócił się od obydwu panów, aby dalej pełnić swoją służbę, sam otrzymał dubeltowego kopniaka między dwa półdupki. In bocca chiusa non entra mai mosca.
Przypomniała mi się nagle ta fraszka, gdy przeczytałem "pomidorowy" tekst red. Giełżyńskiego "Gra w pomidora" ("Plus Minus" nr 7, "Rzeczpospolita" nr 39 z 15--16 lutego br. ). Bo oto autor "Głów drugiej świeżości" doszedł do wniosku, że nie warto polemizować z opiniami moimi, Janusza Majcherka czy Roberta Gwiazdowskiego, czyli ludzi, którzy nigdy w życiu nie powiedzieli złego słowa o liberalizmie i na ofiarę swej repliki wybiera...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta