Zmora nocna im. Güntera Grassa
Zmora nocna im. Güntera Grassa
MACIEJ RYBIńSKI
Wyszedłem rano z domu i stanąłem jak wryty. Naprzeciwko, na budynku myjni samochodowej rozpościerał się ogromny transparent z napisem "Niech żyje kapitalizm". Kilkaset metrów dalej, pomiędzy ogródkiem piwnym i dyskoteką oczy wabiła barwna plansza: "Niech żyje i umacnia się braterski sojusz fabrykantów i bankierów".
Ogarnął mnie jakiś nieokreślony niepokój, który wzmógł się jeszcze, gdym dostrzegł dużych rozmiarów plakat głoszący, że burżuazja jest siłą przewodnią narodu. Wgazecie biegł nad tytułem napis "Czynem popieramy słuszne uchwały kierownictwa giełdy". Artykuł wstępny, zatytułowany "Wyzysk człowieka przez człowieka gwarantem mocy i rozwoju" opowiadał o wyższości kapitalizmu nad wspólnotą pierwotną. Komentarz redakcyjny poświęcony był dowodom na pochodzenie fabrykantów od rzemieślnika jaskiniowego.
Przeszedłem kawałek drogi na pobliski skwer. I osłupiałem. W ciągu nocy zniknął gdzieś pomnik wodza na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta