Miłość zwyciężyła
Wielki holenderski piłkarz Ruud Gullit o futbolu, apartheidzie, muzyce reggae i niezapomnianej drużynie Milanu.
Rzeczpospolita: Przyjeżdża pan do Polski promować książkę, za chwilę zostanie pan asystentem Dicka Advocaata w reprezentacji Holandii, tymczasem mnóstwo kibiców musi być rozczarowanych, że po zakończeniu kariery Ruud Gullit nie gra muzyki reggae...
Ruud Gullit: Proszę dać spokój, przecież ja tak naprawdę nie potrafiłem śpiewać, nie umiałem grać na żadnym instrumencie... Po prostu kochałem muzykę reggae i jako młody człowiek próbowałem coś tam grać, ale żaden ze mnie muzyk. Inna sprawa, że reggae swoją wielką bitwę wygrało. Nie było już potrzeby istnienia takiego zespołu jak Revelation Time, z którym współpracowałem.
Mówiąc o wygranej bitwie, ma pan na myśli zniesienie apartheidu w RPA?
Tak, miłość w końcu zwyciężyła. A reggae było zawsze muzyką buntu i niosło ze sobą bardzo mocny przekaz polityczny oraz społeczny. Miało ogromny wpływ na kształtowanie politycznej świadomości młodych ludzi, ich wrażliwości na krzywdę. Nelson Mandela wyszedł z więzienia, został prezydentem, apartheid został obalony, więc nie było już o co walczyć... Przynajmniej dla nas, bo oczywiście nierówności społeczne w Afryce i innych miejscach świata też wymagają muzyki buntu. Ale nasza bitwa, jako Revelation Time, została wygrana.
Dlaczego skoncentrowaliście się na walce z apartheidem?
Dlatego, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta