Azja to nie tylko Chiny
Michał H. Mrożek Kraje ASEAN mogą być ciekawym rynkiem dla polskich firm oferujących zarówno dobra konsumpcyjne, jak i kapitałowe – pisze prezes HSBC Bank Polska.
Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) obchodzi w tym roku złoty jubileusz. 8 sierpnia 1967 roku w Bangkoku pięciu ministrów spraw zagranicznych – Indonezji, Filipin, Malezji, Singapuru i Tajlanii – podpisało jego dokument założycielski, czyli „Deklarację z Bangkoku". Na przestrzeni kolejnych 30 lat skład ASEAN powiększył się o pięciu członków (Brunei, Wietnam, Laos, Myanmar i Kambodżę). Dziś stanowi blok dziesięciu krajów, z których żaden nie sygnalizuje chęci rezygnacji z członkostwa, zamieszkiwanych przez ok. 625 mln osób. Z łącznym PKB na poziomie 2,8 bln dol. jest siódmą co do wielkości największą gospodarką na świecie, która dynamicznie się rozwija.
Eksperci pytani o największe osiągnięcie ASEAN są zgodni: utrzymanie pokoju i stabilizacji w regionie Azji Południowo-Wschodniej. Brzmi znajomo, bo takie samo jest największe osiągnięcie świętującej w tym roku swój diamentowy jubileusz (60-lecie) Unii Europejskiej. Z tą różnicą, że ASEAN to stowarzyszenie krajów, które różnią się pod względem ustrojowym – od rządów komunistycznych w Wietnamie, przez quasi-wojskowe w Birmie i monarchię w Brunei, po demokrację na Filipinach. Mimo to potrafiły się dogadać na rzecz realizacji wspólnych celów rozwoju gospodarczego i społecznego w tej części świata.
Z biegiem czasu więzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta