Wpajam hiszpański styl
Hernani Jose da Rosa | Lubię pracować z dzieciakami, ale to nie tylko zabawa, są u nas dzieci z dużym potencjałem – opowiada piłkarz, który w polskiej ekstraklasie rozegrał ponad 200 spotkań, a wiosną wrócił do gry w okręgówce.
Rz: Jak to się stało, że nagle, po kilku latach przerwy, pojawił się pan na boisku i to w zespole ligi okręgowej?
Hernani Jose da Rosa: Poznałem trenera Kalwarianki Kalwaria Zebrzydowska, który potrzebował pomocy. Jego zespół walczył o utrzymanie, do końca sezonu zostało sześć meczów. Zaczął mnie namawiać, mówił do mnie: trenujesz, utrzymujesz się w dobrej formie fizycznej. O umiejętności byłem spokojny. Pomyślałem, czy mogę jakoś pomóc drużynie? Na trenowanie codziennie nie mam już czasu, ale zdecydowałem, że skoro mam sobie tylko pograć w weekendy, to czemu nie?
Jest pan zadowolony ze swoich występów?
Kalwarianka się utrzymała. Wygraliśmy trzy ostatnie mecze, więc bilans nie jest zły. Dla mnie to było trudne doświadczenie. Jestem przyzwyczajony do innego poziomu, innej intensywności, ale moi koledzy z drużyny trenują tylko trzy razy w tygodniu, bo muszą pracować. Często bywało tak, że już w 60. minucie niektórzy młodzi zawodnicy nie mieli sił.
Jak do pana podchodzili rywale? Każdy chciał udowodnić, że poradzi sobie z gwiazdą?
Przed meczem patrzyli, nawet zdziwieni, czy to naprawdę jestem ja, ale nie było obrażania ani ze strony zawodników, ani ze strony kibiców. W jednym meczu grałem na środku pomocy i wtedy cały czas...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta