Wysokie loty i turbulencje musicalu
"Piloci" w Romie to owoc nowej polityki historycznej czy nowoczesny spektakl na światowym poziomie?
Widowisko Wojciecha Kępczyńskiego w Teatrze Roma jest jak samolot. Musi ociężale kołować po pasie startowym, nim wzbije się do lotu. Pierwsza scena – niemrawa, sztampowa, z banalną choreografią – rozgrywająca się w sierpniu 1939 roku na placu Zamkowym jest takim przygotowaniem do startu.
Gdy akcja przenosi się do warszawskiego kabaretu, spektakl nabiera życia, blasku i pewnego dystansu do przedstawianych zdarzeń. A jest on niezbędny w przypadku karkołomnego dla musicalu tematu, jakim są losy polskich lotników w czasie II wojny światowej.
W kolejnych scenach „Piloci" potrafią poszybować wysoko, choć co pewien czas wpadają w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta