Hiszpanie znów są patriotami
Pierwszy raz od śmierci Franco naród jednoczy się pod hiszpańską flagą. W samej Barcelonie milion ludzi wyszło na ulice przeciw secesji Katalonii.
– Nie wywiesiłam flagi tylko dlatego, że okno mojego mieszkania nie wychodzi na ulicę. Ale takiego Madrytu jeszcze nie widziałam: wszędzie kolory naszego kraju – mówi „Rzeczpospolitej" Maria, 24-letnia studentka medycyny na Universidad Europea w hiszpańskiej stolicy.
Od śmierci Caudillo w 1975 r. flaga narodowa kojarzyła się Hiszpanom z jednym: faszystowską dyktaturą, brakiem wolności. Ale w sobotę w całym kraju, a w niedzielę w Barcelonie, nieprzebrane tłumy manifestowały pod kolorami królestwa, aby bronić jedności ojczyzny.
– Było nas 950 tys. – mówi o pochodzie w Barcelonie Alex Ramos z Sociedad Civil Catalana, która zorganizowała protest. Policja podaje liczbę „przynajmniej 400 tys. osób", ale to i tak tyle, co w ubiegły wtorek wzięło udział w manifestacji na rzecz secesji.
– Uczucia mogą być niebezpieczne, kiedy są dyktowane fanatyzmem i rasizmem. Najgorsze wywołuje nacjonalizm – powiedział peruwiański noblista Mario Vargas Llosa, który wraz z politykami partii wiernych Hiszpanii otwierał pochód, trzymając transparent „Catalanitat es hispanitat", katalońskość jest hiszpańskością....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta