Rex Tillerson, samotny wilk
Nie wiadomo, jak długo jeszcze sekretarz stanu wytrzyma w administracji prezydenta Trumpa.
Korespondencja z Nowego Jorku
Relacje między nimi stały się tak napięte, że w ubiegłym tygodniu Rex Tillerson zwołał konferencję prasową, żeby zaprzeczyć przypuszczeniom, że ma zamiar zrezygnować ze stanowiska. To jednak tylko spotęgowało przekonanie, że źle się dzieje między prezydentem a szefem dyplomacji.
Wiadomo, że Tillerson i Trump nie zgadzają się w wielu kwestiach dotyczących polityki międzynarodowej, w tym Iranu czy Kataru. Trumpowi nie przypadła też do gustu krytyczna wypowiedź Tillersona na temat tego, jak prezydent zachował się po wybuchu przemocy w Charlottesville w Wirginii. „Prezydent mówi za siebie" – powiedział Tillerson, odcinając się od swojego szefa. Tydzień temu natomiast prezydent publicznie skrytykował Tillersona za jego podejście do kryzysu z Koreą Północną.
Jak donoszą media amerykańskie, Tillerson był już bliski rezygnacji kilka miesięcy temu. Pod koniec lipca na spotkaniu w Pentagonie z członkami grupy ds. bezpieczeństwa narodowego miał nazwać prezydenta „głupkiem". Momentem zaś, który nadszarpnął cierpliwość Tillersona, było lipcowe, mocno polityczne wystąpienie Donalda Trumpa przed zgromadzeniem Boy Scouts...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta