Regulator nie wojuje z ministrem
MAciej Bando Naszym celem jest ochrona konsumentów i rozwój branży energetycznej – mówi Anecie Wieczerzak-Krusińskiej prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Rz: Skąd pomysł powołania trzech komisarzy w miejsce prezesa URE? Ministerstwu Energii nie zależy na niezależnym regulatorze?
Myślę, że zależy. Nie mnie to oceniać. Pomysł znam z doniesień medialnych. Na tej podstawie ciężko komentować.
Czy taka ustawa może być sposobem na zniesienie kadencyjności, która jest jednym z gwarantów niezależności regulatora?
Kadencyjność daje poczucie większego bezpieczeństwa przy podejmowaniu decyzji. Ale tak jak została nadana z mocy ustawy, tak samo może ją znieść większość sejmowa. Należy pamiętać, że ona wynika z realizacji prawa europejskiego. Nie stosując się do niego, Polska może się narazić na konsekwencje. Z drugiej strony zarząd kolegialny nie musi być zależny od opcji politycznej czy gospodarczych interesów. Wpływ na to ma sposób jego powoływania i charakter powołanych ludzi. Można mieć kadencyjność i być spolegliwym lub nie mieć i być bardziej samodzielnym. Na razie nie widziałem żadnej ustawy zmieniającej charakter i strukturę organu, jakim jest prezes URE.
Wytwarzanie energii zdominowały państwowe spółki, a PGE umacnia pozycję po przejęciu EDF. UOKiK miał obawy, że spadnie płynność na giełdzie energii, co zaburzy konkurencję w detalu.
Każda dominacja jest groźna. Jeśli firmy rezygnują z obrotu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta