Adwokat wychodzi w plener
Widzenie prawa | Dziecięcy skład orzekający wiedział, dlaczego uniewinnił owieczkę PAWEŁ ROCHOWICZ
Paragrafami można zajmować się nie tylko w sądzie czy w kancelarii. Czasy i okoliczności wymagają nawiązania lepszego kontaktu z ludźmi – twierdzą uczestnicy licznych akcji społecznych promujących wiedzę o prawie.
Kitel zamiast togi
O tym, że prawnik jest potrzebny poza sądem czy kancelarią, świadczy rozpoczynająca się właśnie akcja pomocy lekarzom rezydentom. Często potrzebują porady albo nawet obecności prawnika natychmiast, i to w miejscu pracy. Lubelski radca prawny Tomasz Popiołek-Janiec, jeden z koordynatorów tej akcji, wyjaśnia, że chodzi o sytuacje, gdy ze względu na specyfikę pracy lekarz zostaje zaskoczony nałożeniem dodatkowych obowiązków.
– Bywa, że lekarz rezydent zostaje nagle, w trakcie pracy w szpitalu, często późnym wieczorem, zaskoczony propozycją nie do odrzucenia: samodzielnym prowadzeniem dyżuru na oddziale ze 180 pacjentami. Nie ma pod ręką przepisów, które dałyby mu odpowiedź, czy taką odpowiedzialność może przyjąć – opowiada Popiołek-Janiec. I dodaje, że tu chodzi o pomoc pracownikom w pozycji szczególnie słabej wobec pracodawcy.
– Nie zawsze musimy być na miejscu, ale czasem sytuacja wymaga, by wdziać kitel, przyjść na oddział i tam wspomagać rezydentów w rozmowach z kadrą zarządzającą szpitala – obrazowo opisuje Popiołek-Janiec.
W akcji pomocy rezydentom weźmie udział około stu prawników z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta