Rządy się zmieniają – administracja nie powinna
Musi zostać zbudowana służba cywilna, a urzędnicy niech administrują.
Systemowe podwyższanie wynagrodzeń członków rządu poprzez przyznawanie im comiesięcznych nagród wywołało zrozumiałe poruszenie. Nie mam zamiaru oceniać tego procederu (koń jaki jest, każdy widzi). Zaniepokoiłem się natomiast wypowiedzią premiera, który przy tej okazji zapowiedział zmiany w organizacji Rady Ministrów, szczególnie w przestrzeni obejmującej wyższe stanowiska w administracji oraz w otoczeniu ministrów.
Ten „styk" jest piętą achillesową wszystkich rządów po 1989 r., bo nasi politycy nie przyswoili sobie decydującej o skuteczności rządów zachodniej zasady: rządy się zmieniają, administracja pozostaje. Trudno im wytyczyć granicę między polityką a administracją, nie mogą się wyzbyć lęku przed urzędnikami z prawdziwego zdarzenia i od lat uparcie walczą z każdą próbą zamontowania w naszym państwie służby cywilnej. Ta linia powinna przebiegać między politycznym otoczeniem ministra (premiera) a urzędniczym kierownictwem ministerstwa.
Administracja powinna sięgać pozycji dyrektora generalnego i wszystkie stanowiska od tego punktu muszą być objęte rygorami służby cywilnej, a stanowiska kierownicze w administracji uczciwymi konkursami. W Polsce da się je przeprowadzić. Obawa przed konkursami na wysokie stanowiska w administracji dyskwalifikuje ministra. Moje wieloletnie obserwacje wskazują, że deklarowana obawa o wyniki konkursu dowodzi najczęściej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta