Zagubione puszki Pandory
bezpieczeństwo międzynarodowe | Tylko kilka z utraconych podczas zimnej wojny bomb jądrowych udało się odzyskać. Na dnie morza lub w ziemi wciąż leżą bezpańskie głowice nuklearne. Piotr Bożejewicz
Rozsądek z trudem przyjmuje informacje o zgubieniu ogromnych i ważących po kilka ton bomb wodorowych, lecz najbardziej zdumiewa domniemana skala zjawiska. Z uznanych za miarodajne analiz Berlińskiego Centrum Informacji nt. Bezpieczeństwa Transatlantyckiego wynika, że w trakcie zimnej wojny mocarstwa zawieruszyły lub straciły w wypadkach aż 50 sztuk broni jądrowej. Wszakże mowa tu o ciemnej liczbie, gdyż jedyny oficjalny dokument rządowy powstał w Stanach Zjednoczonych i to przeszło 30 lat temu.
Między zaufaniem a paranoją
W przeznaczonym dla Senatu raporcie, obejmującym wypadki z bronią atomową między 1950 a 1980 r., amerykański Departament Obrony przyznał się do utraty w różnych okolicznościach tylko ośmiu głowic jądrowych. Wprawdzie większość opisanych w dokumencie incydentów była znana opinii publicznej, lecz z powodu nowych faktów raport okazał się bardziej niepokojący od wcześniejszych komunikatów dla prasy. Dalsze szczegóły wyciągnięto z archiwów w 1990 r., korzystając z ustawy o wolności informacji.
Z oczywistych względów prawie nic nie wiadomo o takich zdarzeniach w bloku wschodnim. Wyjątkiem są wypadki, których nie udało się sowieckim zwyczajem zataić, gdyż zdarzyły się na wodach międzynarodowych. W związku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta