Edukacja musi iść w parze z biznesem

autor zdjęcia: Robert Gardziński

źródło: Fotorzepa

Uczestnicy panelu o pokoleniu Y i jego perspektywach zawodowych: Wioletta Kandziak, dyrektor wykonawczy ds. kadr, PKN Orlen; Tomasz Misiak, prezydent rady nadzorczej Work Service; prof. dr hab. inż. Marek Tukiendorf, rektor Politechniki Opolskiej; wiceminister Piotr Müller, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego; prof. dr hab. Piotr Płoszajski, SGH; dr hab. Małgorzata Żytko, prof. UW. Debatę prowadził Mateusz Pawlak z „Rzeczpospolitej”

Pokolenie Y | Młodzi nie są przygotowani do pracy. By to zmienić, trzeba zreformować system szkolnictwa wyższego. Agnieszka Usiarczyk

Jak wygląda szkolnictwo wyższe w kontekście polskiej gospodarki? Co należy zmienić w procesie kształcenia, by umiejętności absolwentów były dostosowane do potrzeb rynku pracy? To główne pytania, na które próbowali odpowiedzieć eksperci podczas panelu „Szkolnictwo wyższe nowego typu a polska gospodarka".

Rozmówcy byli zdania, że szkoły średnie i wyższe powinny uczyć umiejętności potrzebnych na rynku pracy, a programy nauczania muszą być oparte na praktyce, by absolwent już w chwili wejścia na rynek pracy mógł wykazać się kwalifikacjami, umiejętnościami zawodowymi i doświadczeniem.

Czego chcą milenialsi

Wstępem do dyskusji była prezentacja 5. edycji raportu firmy doradczej Deloitte „Pierwsze kroki na rynku pracy". Pokazuje on potrzeby i oczekiwania młodego pokolenia u progu życia zawodowego.

Okazuje się, że zwiększyła się liczba osób, które nie mają sprecyzowanych planów na przyszłość. Najmłodsi milenialsi (pokolenie Y, czyli ludzi urodzonych od 1984 do 1997 roku – red.) coraz krytyczniej podchodzą do swoich kompetencji. Jako słabe strony postrzegają brak umiejętności przywódczych, delegowania zadań i zarządzania pracą innych. Sześciu na dziesięciu badanych widzi się w roli eksperta, spada natomiast odsetek tych, którzy chcą być menedżerami.

– Choć młodzi są coraz bardziej zainteresowani...