Rynek pracy rażony demograficzną zapaścią
Gospodarka | Mimo że firmy na gwałt szukają chętnych do pracy, liczba młodych pracujących szybko spada. Ratunkiem mogą być już tylko imigranci. Anna Cieślak-Wróblewska
Trwające od dwóch lat ożywienie na rynku pracy spowodowało, że także młodzi ludzie na starcie kariery zawodowej mogą się poczuć trochę swobodniej. Stopa bezrobocia wśród osób w wieku 15–24 lata spadła na koniec 2017 r. do rekordowo niskiego poziomu 14,8 proc. (z 27,3 proc. na koniec 2013 r.), a wśród osób w wieku 25–34 lata – do 4,5 proc. (z 10,7 proc. jeszcze cztery lata temu) – wynika z Badań Aktywności Ekonomicznej Ludności prowadzonych przez GUS. Za to wskaźnik zatrudnienia w tych grupach skoczył do rekordowo wysokich poziomów.
Mniej kobiet
A jednak na tym pozytywnym obrazie rysuje się poważna rysa. Okazuje się, że liczba pracujących młodych ludzi (w wieku od 25. do 34. roku życia) w 2017 r. zmniejszyła się aż o 88 tys., podczas gdy w starszych grupach wiekowych zwykle rosła. Może trudno mówić już o tąpnięciu, ale tak duży spadek jest zaskakujący i niepokojący. Dla porównania – w 2013 r., gdy polski rynek pracy przechodził prawdziwe załamanie, ubyło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta