To może być życiowa zagrywka Donalda Trumpa
Po raz pierwszy przywódca Korei Północnej stał się równym partnerem prezydenta Ameryki.
Donald Trump był gospodarzem słynnego reality show „The Apprentice" w NBC, poprowadził też unikalną kampanię w wyborach prezydenckich 2017 r. Ale takiego spektaklu jak w Singapurze światu jeszcze nie zaprezentował.
Prezydent użył całego swojego talentu uwodzicielskiego, aby przekonać przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una do porzucenia broni jądrowej za „gwarancje bezpieczeństwa" Ameryki. – To było fantastyczne spotkanie – zapewnił po 45 minutach rozmów w cztery oczy z dwa razy od siebie młodszym dyktatorem.
Jednak Kim podjął tylko bardzo ogólne zobowiązanie do „działania na rzecz pełnej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego". Eksperci z Uniwersytetu Stanforda twierdzą, że ten proces zajmie nawet kilkanaście lat. Dopiero następcy Trumpa zobaczą więc, czy Pjongjang dotrzymał słowa.
Kim, który do niedawna był izolowany, od razu uzyskał spektakularną legitymizację dla swojego brutalnego reżimu.