Przeżyliśmy kolorowy sen
Jerzy EngelTrener reprezentacji Polski o nieudanych finałach mistrzostw świata 2002 i Emmanuelu Olisadebe.
Rz: Co by pan zrobił inaczej?
Jerzy Engel: Niewiele, ale w meczu z Portugalią wystawiłbym innych obrońców. Wszystko nam się zawaliło w pierwszym spotkaniu. Po 20 minutach Jacek Bąk poinformował nas, że ma problemy z kręgosłupem. Do przerwy wytrzymał, postawiliśmy go na nogi, ale na początku drugiej połowy musiał zejść. Dwie minuty po tym straciliśmy bramkę i przegraliśmy 0:2, a czekał nas mecz z Portugalią Luisa Figo, Fernando Couto, Rui Costy, Joao Pinto i Paulety. Miał go pilnować właśnie Jacek Bąk, bo robił to już wielokrotnie skutecznie w lidze francuskiej. Jacek grał w Lens, a Pauleta w Bordeaux. Wobec kontuzji Bąka powstał problem. Myślałem o wystawieniu Jacka Zielińskiego, ale Tomek Wałdoch przekonał mnie, że lepszy będzie Tomek Hajto....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta