Pytania dyletanta
Byłoby lepiej dla wszystkich, gdyby ustawodawca jasno formułował swe intencje w aktach normatywnych – twierdzi ekspert ds. zarządzania i organizacji.
Po zwrocie akcji w sprawie nowelizacji ustawy o IPN warto na chwilę cofnąć się o kilka miesięcy, żeby przyjrzeć się jednej z przyczyn zamieszania. Poza całym kontekstem historycznym i politycznym jest bowiem w tej historii jeszcze jeden interesujący wątek. Otóż w wielu wypowiedziach przedstawicieli naszego parlamentu i rządu przewijała się wówczas teza, że wszystkie protesty i dyplomatyczne spory wynikały z niezrozumienia intencji, jakie przyświecały zmianie prawa, i receptą miała być odpowiednio poprowadzona kampania informacyjna – choć ostatecznie skończyło się na wycofaniu z najistotniejszych i jednocześnie najbardziej kontrowersyjnych postanowień.
Słuchając tych wyjaśnień, trudno było nie zadać sobie pytania: a cóż, u licha, stało na przeszkodzie, żeby te intencje jasno wyartykułować? Czy przepisy nie mogłyby po prostu bronić się same, bez konieczności budowania wokół nich PR-owej narracji?
Taką mamy technikę
Jest w naszym procesie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta